Makijaż na narciarski stok nie musi być neutralny i tak starannie zbalansowany jak ten, który jest bardziej odpowiedni do pracy. Można zaszaleć! Zwłaszcza, że nowoczesne rozświetlacze dają nam taką możliwość!

CERA: Na całą twarz nakładamy lekki podkład. Zwracamy uwagę na linię żuchwy, aby przeciągnąć odrobinę podkładu poniżej, czyli na szyję. Kości policzkowe modelujemy rozświetlaczami. Najciemniejszy, w odcieniu brązu nakładamy pod kością policzkową. Jaśniejszym delikatnie rozświetlamy tuż nad kością grzbiet nosa i jego koniuszek oraz skronie. Aby nadać cerze zdrowego wyglądu, uśmiechamy się i na najbardziej wystające miejsce nakładamy odrobinę różu.

OKO: Najjaśniejszym rozświetlaczem z paletki malujemy całą ruchomą powiekę i wewnętrzny kącik oka, również na dole. Tuż nad linią rzęs rysujemy kreskę czarnym eyelinerem. Jeśli powieka jest opadająca, możemy darować sobie kreskę. Wystarczy mocniej wytuszować rzęsy przy ich nasadzie. Jeśli jednak przy takiej budowie oka zdecydujemy się na wykonanie kreski, jej koniec powinien być równy z końcem linii rzęs. Posiadaczki oczu z widoczną ruchomą powieką mogą przedłużyć kreskę poza linię rzęs, lekko unosząc ją ku górze. Aby optycznie powiększyć oko, linię wodną malujemy cielistą kredką. Schowa ona zaczerwienienia i nada spojrzeniu świeżości. Wykończenie makijażu to podkreślenie linii brwi, wtedy cała twarz nabiera wyrazistości.

USTA: Nakładamy przezroczysty błyszczyk (może być w formie olejku) w ulubionym i dobranym do typu urody odcieniu. Doskonale sprawdzi się na suchych ustach, niwelując podrażnione mrozem skórki.