Co raz częściej kosmetologia zaskakuje nas przełomowymi odkryciami, nowymi patentami i nieznanymi dotąd formułami kosmetyków. Czekając na krem idealny, korzystamy z najnowszych odkryć i ufamy pracy naukowców, wierząc, że już niebawem natura nie będzie miała przed nimi żadnych tajemnic, a zatrzymanie efektów starzenia się skóry to kwestia czasu i kolejnego odkrycia.

Niekiedy okazuje się jednak, że nasz zachwyt wzbudzają produkty zawierające składniki niemal tak stare jak... świat. Są to na ogół ekstrakty z roślin, które wszyscy znamy (np. chaber bławatek, mniszek, kasztanowiec), niekiedy bywają to naturalne substancje i wyciągi (np. z miodu, nasion, śluzu ślimaka, jadu żmii), a czasem również składniki mineralne (np. wapń, magnez, krzem, siarka).

Do tych ostatnich należy znany nam od wieków i wykorzystywany w medycynie i kosmetyce węgiel. Starożytni Grecy i Rzymianie doceniali jego zalety przeciwzakażeniowe i oczyszczające, więc proszku węglowego używali do posypywania ran, Hindusi filtrowali przez warstwy węgla zanieczyszczoną wodę, Egipcjanie używali go do makijażu, a rdzenni mieszkańcy Afryki i Australii pastą powstałą ze zmieszania węgla z gliną smarowali miejsca ukąszeń jadowitych zwierząt i owadów. Dziś zachwycamy się węglowymi kosmetykami, których upiększające właściwości stały się bardzo modne.

To prawda, węgiel ma mało kosmetyczny kolor i rzeczywiście możemy podczas pierwszego zetknięcia z produktem zawierającym węgiel aktywny zastanawiać się, czy to przypadkiem nie jest kolejny chwyt marketingowy, czy węgiel nie pobrudzi skóry, czy na pewno się zmyje i... czy rzeczywiście działa. Działa i to jak! A nawet jeśli zdarzy się, że pobrudzimy nim śnieżnobiały ręcznik, węglowy brudek jest całkowicie spieralny i nie pozostaje po nim żaden ślad. Warto zaufać węglowi i poznać jego tajemnice. Węgiel aktywny powstaje w wyniku spalania drewna i najprzeróżniejszych odpadów produkcji rolniczej, np. pestek, łupin, skorup. Węgiel wykorzystywany w kosmetykach to produkt w najczystszej postaci – ten sam, który od lat stosuje przemysł medyczny i farmaceutyczny w preparatach przeciwbiegunkowych i odtruwających. Dokładnie ten sam, który na pewno masz w swojej domowej apteczce.

Węgiel ma bowiem wyjątkową właściwość pochłaniania toksyn i zanieczyszczeń, a wszystko, co wpada w kontakt z jego czarnymi komórkami, zostaje usunięte razem z nimi z organizmu bez ryzyka, że jakakolwiek szkodliwa substancja przedostanie się do krwiobiegu. Adsorbcja (nie mylić z absorpcją) to zdolność przechwytywania substancji toksycznych i zatrzymywania ich w porowatej strukturze cząsteczki węgla aktywnego. Adsorbcyjne właściwości węgla są możliwe dzięki temu, że jego cząsteczki są porowate, a przez to mają ogromną powierzchnię, na której pod wpływem sił fizycznych (przyciągania) oraz sił chemicznych gromadzi się nadmiar substancji organicznych, zanieczyszczeń, toksyn, kwasów, a nawet pestycydów, detergentów i metali ciężkich. I tak jak właściwości węgla aktywnego zostały wykorzystane przez medycynę w przypadku zatruć pokarmowych, tak również znalazły zastosowanie w kosmetologii, a kosmetyki z jego dodatkiem skutecznie usuwają ze skóry wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, działają przeciwzapalnie i bakteriobójczo.

Pierwsze węglowe produkty nieśmiało pojawiły się na rynku kosmetycznym zaledwie kilka lat temu. Inspiracją do ich stworzenia były naturalne kosmetyki pr dukowane od wieków w krajach Bliskiego Wschodu, w których wykorzystywano węgiel w połączeniu z błotem z Morza Martwego, glinką, naturalną pastą mydla ną czy sokiem aloesowym. Tak poznaliśmy pasty do mycia, peelingi i maski. Na bazie czarnego proszku służącego w krajach arabskich do mycia zębów stworzono nowoczesne wybielające pasty do zębów. Z czasem węgiel aktywny wzbogacił również maski do włosów i skóry głowy, kremy do pielęgnacji twarzy, a nawet żele myjące i mydła w kostce.

Co takiego ma w sobie węgiel, że sprawdza się w przemyśle kosmetycznym? Przede wszystkim jego zdolności adsorpcyjne sprawiają, że skutecznie pochłania wszelkie nieczystości, nadmiar łoju wydzielanego przez skórę i pomaga usunąć zrogowaciały naskórek. Węgiel działa także rozjaśniająco, antybakteryjnie, przeciwzapalnie i kojąco – szczególnie na skórę podrażnioną, trądzikową i tłustą, a przy tym nie powoduje podrażnień ani alergii i nie narusza delikatnej warstwy lipidowej naskórka. Węglowe kosmetyki przeznaczone są przede wszystkim do oczyszczania skóry, pielęgnacji przetłuszczających się włosów i skóry z łupieżem.

Pielęgnacja kosmetykami z węglem aktywnym polecana jest zarówno na noc, jak i na dzień. Płyny micelarne, żele do mycia i kremy delikatnie matujące nadają się doskonale na dobry początek dnia, bo pomagają usunąć ze skóry wszelkie zanieczyszczenia, odtłuszczają, nawilżają i łagodzą podrażnienia. Płyny micelarne z aktywnym węglem dają do tego podwójny efekt oczyszczenia, bo w połączeniu z micelami jeszcze skuteczniej radzą sobie z tłustymi zanieczyszczeniami, nadmiarem sebum i martwymi komórkami naskórka. Przed snem również warto sięgnąć po kosmetyki z węglem, bo nie tylko usuną resztki makijażu i zanieczyszczeń, ale wspomagane substancjami nawilżającymi zadbają także o odpowiedni poziom wody w naskórku, a wzmocnione witaminami i antyutleniaczami doskonale poradzą sobie w walce z wolnymi rodnikami powodującymi starzenie się organizmu. Wieczorna maseczka glinkowa z węglem czy też czarna maseczka typu peel-off będzie działać oczyszczająco, usunie zaskórniki i zwęzi pory.

Węgiel w kosmetykach do pielęgnacji ciała i włosów często łączy się z kompleksami antycellulitowymi: guaraną, ekstraktem z kawy (np. w peelingach i kremach), olejami roślinnymi z awokado i orzechów makadamia o działaniu wygładzającym i ujędrniającym (np. w olejkach i żelach pod prysznic) lub z proteinami jedwabiu, ekstraktem z pokrzywy i skrzypu, keratyną i olejkiem mentolowym lub z drzewa różanego w kosmetykach (maskach, szamponach i odżywkach) do pielęgnacji włosów przetłuszczających się lub skóry głowy z łupieżem.