Rypacz to iście waleczny szampon chelatujący. Oczyszcza włosy z nadbudowy minerałów skutecznie, ale delikatnie – bez splątanych pasm! Opiera się w dużej mierze na aloesie: nawilżaczu, który tworzy na włosach delikatny film ochronny. Choć sok z uroczego sukulenta ulega zmyciu wraz z pianą, pełni aktywną funkcję bojową: ułatwia aplikację kosmetyku, nawilża, zapobiega plątaniu i działa kojąco na skórę. Uczucie wygładzenia z jednoczesnym zwiększeniem objętości zapewniają z kolei hydrolizowane proteiny ryżowe. Są w stanie połączyć się tymczasowo z włosami: nie zaszkodzi temu nawet towarzyszący im detergent.
Oczyszczanie i pielęgnacja zarazem? Dla zaprawionych zawodników to nic trudnego. Rypacz, pomimo groźnego wyglądu, wykorzystuje moc substancji, które zostawiają po sobie sam błysk – żadne zgliszcza!
Rypacz – Szampon Chelatujący Proteinowo-Humektantowy, czyli…
Wojownik doświadczony w starciach z minerałami, zielonkawym osadem, suchym szamponem, lakierem i resztkami najokrutniejszego bad hair day na świecie;
Kandydat proszący o rękę włosy, które w normalnych okolicznościach ciężko złapać w dłoń, bo mocno się plączą;
Delikatny nawilżacz, który pozostawia po sobie włosy lśniące jak futerko (chociażby to należące do osobnika z okładki);
Gość, który wie, czym jest henna i cassia (i usprawnia cały proces!);
Dokładnie przebadany dermatologicznie wojownik, szkolony miesiącami w polskim laboratorium;
Nie dość, że kot z siekierą, to jeszcze z SAHARY!